poniedziałek, 13 września 2021

Dwa polskie Transatlantyki...

Publikowałem już na tym blogu post o podobnej tematyce... Jednak tamten traktował o katastrofie bodaj najsłynniejszego w dziejach żeglugi, transatlantyka R. M. S. "TITANIC". Każdy wie, choćby ze słyszenia, co się z nim stało... Więc nie będę powtarzać tego, co od dawna jest już prawie wyjaśnione.
Jednak w tym poście chcę podzielić się z czytelnikami tą wiedzą, którą posiadam na temat dwóch, a w zasadzie trzech polskich transatlantyków, a zwały się one: M/S Batory, M/S Piłsudski  oraz TS/S Stefan Batory.  Dwa pierwsze: Batory i Piłsudski były to transatlantyki wybudowane i zwodowane we włoskiej stoczni w Monfalcone. Polski rząd nie miał pieniędzy na zapłacenie Włochom za wybudowanie okrętów, dlatego postanowił, że zapłaci wieloletnim ekwiwalentem w węglu. M/S Batory nazywany był "Lucky Ship" ze względu na to, że szczęśliwie omijał wszystkie pułapki Niemców na Atlantyku. Muszę wspomnieć, że M/S Batory często pływał w konwojach wojskowych. M/S Piłsudski nie miał aż tyle szczęścia, bo został storpedowany przez u-boota... Po zezłomowaniu Batorego Polska na razie nie miała łączności oceanicznej z Ameryką. Dlatego zakupili od Holendrów drobnicowiec, którego potem polscy stoczniowcy przeoblekli w królewskie szaty nadając mu na chrzcie imię TS/S Stefan Batory. Był to nowszy statek, lecz miał silniki parowe, w przeciwieństwie do starszego M/S Batorego. Transatlantyk ten niejako podzielił los M/S Batorego, który po wyeksploatowaniu został zezłomowany. Od tego momentu Polska już nigdy nie miała połączenia oceanicznego z USA. Marynarze zatrudnieni na tym transatlantyku musieli szukać pracy na innych okrętach.
                  Picasso