poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Wakacyjny czas się kończy...

Co poniektórzy, tak jak ja, mają ten okres poza sobą. Mowa w tym miejscu o końcu letniej kanikuły i powrocie w ławy szkolne... Bardzo dobrze pamiętam te czasy, jakby to wczoraj było... Już od połowy sierpnia była lekka nerwówa, bo to podręczniki trzeba było zakupić, zeszyty oprawić. Takimi rzeczami zwykle zajmowali się rodzice a dzieciarnia w tym czasie korzystała z "ostatnich chwil wolności", aby pierwszego września udać się na uroczyste rozpoczęcie kolejnego roku szkolnego. Lecz wróćmy na chwile do początku którychś moich wakacji... Któregoś roku czerwiec był bardzo ciepły i wśród uczniów krążył jeden temat: kiedy w końcu te wakacje....? Kiedy w końcu ten ostatni, upragniony dzwonek wybrzmiał, lato okazało się zimne i deszczowe. Aby tego było mało, poranna audycja radiowa ciągle puszczała przebój tamtego lata pt. "Żegnaj lato na rok". 

                                                    

Po wyemitowaniu po raz pierwszy tej piosenki niektórzy słuchacze mieli za złe, że piosenkarka wywróżyła tą piosenką taką złą pogodę na lato. Bo we wrześniu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wypogodziło się.  
                                                         Picasso