Przyjaciółka prawie jak siostra...
Kilkanaście lat temu miałem opiekunkę która była, jest i będzie dla mnie niczym siostra. Stosunek "Brat-siostra" zawiązał się w dzień po pogrzebie mojej mamy. Wyjaśnić tutaj muszę dlaczego w tytule widnieje sformułowanie: "prawie jak"... Otóż nie jesteśmy ze sobą spokrewnieni, po prostu znamy się od tak dawna, że ho, ho. A po śmierci mojej Mamy jeszcze bardziej przypadliśmy sobie do gustu. Owszem były i na pewno będą nie raz, nie dwa zgrzyty między nami, ale jak to w "rodzeństwie" bywa... Podroczymy się podroczymy ale koniec końców się godzimy.
Picasso