niedziela, 20 lutego 2022

Istnieje, czy nie istnieje oto jest pytanie?

Co prawda ja też zaliczam się do osób, które powątpiewają   w istnienie YETI czy NESS. Ale są i tacy, którzy wierzą w istnienie jednej jak i drugiej istoty. Na przykład weźmy potwora ze słynnego jeziora w Szkocji. Myślę że dałoby się to jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Jezioro to, zwane od Angielskiego loch jest najgłębszym zbiornikiem wodnym w Anglii i podobno w prehistorii miało połączenie podwodne z oceanem. Moim skromnym zdaniem przez to właśnie połączenie potwór przedostał się do jeziora. Ponieważ jezioro to jest nie tylko bardzo, bardzo głębokie ale także typu rynnowego, pełno w nim jaskiń i wodorostów. Także takie gigantyczne zwierzę jak plezjozaur, bo to o nim cały czas jest mowa miałoby się gdzie ukryć, nie prawda?

                                                        Picasso

czwartek, 17 lutego 2022

O  krok od śmierci(...) ale udało się i żyję!

 Kiedy w zeszłym roku trafiłem na S.O.R szpitala im. J. Strusia w Poznaniu przy ulicy Szwajcarskiej wykryto u mnie jedynie odwodnienie i tym tłumaczyli zły stan mojego zdrowia, nawodnili mnie, dali leki przeciwbólowe i odesłali do D.P.S-u, w którym mieszkam. Dokładnie tydzień potem sytuacja się powtórzyła. Jednak tym razem ból był niesamowity. Oddziałowa, która miała tego dnia dyżur na nocce zadzwoniła więc po pogotowie ratunkowe. Lekarz który mnie badał stwierdził że prawdopodobnie mam zator jelita cienkiego. Lecz aby wiedzieć to na pewno, musi mieć wypis ze szpitala w którym ostatnio się leczyłem. Naturalnie oddziałowa miała ten wypis, kiedy lekarz zajrzał do tego wypisu zorientował się że taki ból nie może pochodzić od zwykłego odwodnienia... Zapakował mnie do karetki i znów wylądowałem w szpitalu. Tam, pomimo późnej pory zrobili mi na cito nowe badania z których jednoznacznie widać było że lekarz z pogotowia miał rację. Szybko, bo czas naglił przygotowali mnie do operacji. Dopiero po operacji dowiedziałem się że był to ostatni dzwonek na to aby uratować mi życie. Położyli mnie na sali pooperacyjnej i dopiero na trzeci dzień zostałem przeniesiony na normalną salę. Leżałem na tej sali, a w głowie kołatały mi się tylko dwie myśli. Jedną z nich była: "Boże, dzięki za uratowanie mi życia, natomiast ta druga była zgoła inna. Gdyż brzmiała ona: Muszę być zły aż do szpiku kości skoro nawet diabli mnie w piekle nie chciały. Postraszyły tylko widłami i puściły wolno...
                                                     Picasso