Pierwsza noc na nowym pokoju...
Kilka dni temu zostałem przeniesiony z piętra z powrotem na parter. Moi byli współlokatorzy, a zwłaszcza jeden nie mógł tego zdzierżyć. No ale cóż chcąc mieć święty spokój, którego tam najwyraźniej mi brakowało powiedziałem sobie: albo oni albo ja. Trudno zostać tu nie mogę... Zgłosiłem to mojej socjalnej, ona powiedziała że zobaczy co da się zrobić. I nie minął nawet tydzień jak sama Pani dyrektor przyszła do mnie i oznajmiła mi że zapadła decyzja o moim przeniesieniu na parter. Z decyzji tej bardzo się ucieszyłem, gdyż mimo że jeden z nich robił mi zakupy i na ogół był okay to jednak były momenty kiedy facetowi do słownie odwalało. Także ten krok to było rozsądne (moim zda-niem) posunięcie.
Picasso