czwartek, 5 grudnia 2024

                                     


Coraz bliżej do świąt...

Wprawdzie do Wigilii jeszcze mnóstwo czasu, lecz kiedy nadchodzi początek grudnia, to... Czasu już jest  coraz mniej, bo to trzeba mieszkania posprzątać, podarki obmyśleć, a następnie kupić. Noo, i oczywiście nieodzowny symbol tych świąt, choinkę. Która przynajmniej w Wielkopolsce, mniejsza lub większa powinna stać w każdym domu. Czemu piszę że: przy–najmniej w Wielkopolsce? Powód jest prosty... Otóż zwyczaj ten Poznaniacy przejęli od Niemców.  Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o potrawy Wigilijne, które w każdym regionie są inne. Jedno jest wspólne, mianowicie świąteczna, podniosła atmosfera.

                                             Picasso 

                                          

piątek, 22 listopada 2024

                                       

Szczęście w nieszczęściu...

Jeszcze przedwczoraj rano na drzwiach naszego pokoju widniała kartka... Na tej kartce była informacja tej treści: Nie wchodzić bez odzieży ochronnej, pokój poddany kwarantannie!! Brzmi groźne, co?  Pewnego dnia Sławek dostał takiego kataru że leciało z niego jak z przysłowiowego kranu. Zaraz też zrobili mu test na Covida–19, tak na wszelki wypadek. Jak nie trudno zgadnąć test ten wypadł pozytywnie, ale moim skromnym zdaniem Sławek w ogóle nie miał Covida... Nie miał żadnych objawów wskazujących na to aby faktycznie Covid-19 Go dopadł. Nic żadnej podwyższonej temperatury, dreszczy czy wymiotów nic z tych rzeczy. Miał co prawda robiony test, i wyszedł on pozytywnie, ale test ten mógł się mylić no nie?  Tak było w tym przypadku... No i całe szczęście że nam zdjęto kwarantannę bo przynajmniej mogliśmy gościć u siebie w pokoju koleżanki z południowej Ameryki czyli dwie oswojone Alpaki.

                                            Picasso

niedziela, 3 listopada 2024

                                         


Czyżby w końcu się dogadali...?

Wprawdzie jeszcze w tym roku przestawimy czas... Ale to już chyba ostatni raz. Gdyż w przyszłym roku, tak sądzę, nie będziemy już zmuszeni pamiętać o corocznej podwójnej zmianie czasu. Po tym jak w przyszłym roku  Polska obejmie przywództwo nad UE, będzie starać się o zniesienie tej corocznej, niezmiernie uciążliwej zmiany czasu. Jak będzie czas pokaże... Moim zdaniem i nie tylko, te zmiany są niepotrzebne. Już coraz więcej krajów UE rezygnuje ze zmiany czasu i zostaje przy jednym czasie. Najczęściej letnim... Osobiście wolałbym aby tym czasem był czas letni, ale wszystko zależy od  "Panów w Brukseli"...

                                            Picasso


środa, 24 lipca 2024

                                           

Czy w Polsce występowały wulkany...?

No cóż, wprawdzie żyjemy na terenie na którym obecnie nie ma czynnych wulkanów, ale... To nie znaczy że na obszarze dzisiejszej Polski nie było nigdy wulkanów... Owszem były. Wulkany te,  na szczęście wygasłe można spotkać w Gorcach, Pieninach, Górach Kaczawskich, które są częścią Sudetów. Lecz  nie tylko tam(...)  Na przykład w Sudetach wznosi się Wilcza Góra, wznosząca się nieopodal Złotoryi. Drugim takim wzgórzem wulkanicznym, też leżącym w okolicach Złotoryi jest Ostrzyca Proboszczowicka,  wygasły wulkan o którym krąży legenda. Bardziej może bajda ludowa mówiąca o tym że kiedy diabeł uciekał do piekła z workiem pełnym dusz, zahaczył nim o krawędź krateru, worek się rozdarł uwalniając wszystkie dusze które w nim były.

                                          Picasso 

środa, 10 lipca 2024

Siedzimy "koło bomby"...

Każdy kto zaczyna czytać ten wpis, już po tytule stwierdzi: Co za bzdura?! Gdzie ta bomba? Otóż ta "bomba" znajduje się pod dnem jednego z Niemieckich jezior Laacher See w postaci wygasłego, zalanego deszczówką super wulkanu. Jego ostatnią aktywność datuje się na trzynaście tysięcy lat temu. Od tej pory aż do teraz nie dawał "znaku życia". Także nie chcę tutaj siać niepotrzebnego zamętu lecz przed erupcją da nam (chyba?!) jakieś ostrzeżenie? Ostrzeżenie to prawdopodobnie objawi się tym że najpierw z dna w postaci bąbli wydobywać się będzie dwutlenek węgła. Będzie to niewątpliwy znak że życie w jeziorze wymarło. Najgorsze w tym wszystkim jest to że nie znamy ani dnia ani godziny, może to być jutro, za tydzień albo w ogóle nie będzie nas to dotyczyć gdyż wulkan ten może wybuchnąć dopiero w przyszłym stuleciu. 

                                                   Picasso

 

wtorek, 2 lipca 2024

Złego i diabli nie wezmą...

Bardzo dobrze pamiętam dzień mojej operacji... Wtedy stan mojego zdrowia na tyle się pogorszył, że skończyło się to operacją ratującą życie. Nie będę się tutaj rozwodzić jak do tego doszło, ale po tym jak w czasie przygotowania do operacji wsadzono mi przez złamany nos rurkę nosowo-gardłową, powiedziałem sobie nigdy więcej mnie już nie zobaczą. Co prawda po pół roku byłem zapisany na oddział w celu reoperacji lecz ta reoperacja w końcu nie doszła do skutku. Gdyż była to operacja mająca na celu zlikwidowanie stomi i zszyciu końcówek jelita a nie ratująca życie. Także ta operacja nie była aż tak istotna. A że w czasie tylko silnych upałów leci ze mnie przodem oraz tyłem. Lecz na całe (moje szczęście) kiedy temperatura spada te dolegliwości znikają jak przysłowiowa kamfora. No to po co iść pod nóż jeszcze raz, skoro i tak byłbym na diecie lekkostrawnej. A tak mam założoną stomię i od czasu do czasu mogę sobie przekąsić coś czego normalnie jeść z powodu diety mi nie wolno.

                                                Picasso 

sobota, 22 czerwca 2024

No i mamy kolejny sezon letni...

Wczoraj koło godziny dwudziestej trzeciej Słońce weszło w znak Raka i nastało lato. Natomiast dzisiaj punktualnie o dziewiątej wystartowało tegoroczne "Lato z Radiem". Jest to letnia audycja Czterech pór roku trwająca od dwudziestego pierwszego czerwca do końca wakacji. Jest to audycja bardzo ciekawa, obfitująca w różne konkursy, gry, powieść radiową w odcinkach. Codziennie oprócz Niedziel i świąt kościelnych sygnał bodaj najsłynniejszej letniej polki budzi Polaków ze snu.                       

                      
                                                    Picasso
                                        

piątek, 24 maja 2024

Kolejny  sezon grillowy przed nami...

Jeszcze w co poniektórych częściach naszego kraju do niedawna leżał śnieg... W telewizyjnych wiadomo-ściach ciągle się mówi i pokazuje jakie straty w sadach i na polach zrobił grad wielkości piłek pingpongo-wych  Nie pamiętam niestety, jak to było w zeszłych łatach... Lecz w tym roku sezon grillowy zaczyna się już dzisiaj. Doprawdy nie wiem czy Oni mi to specjalnie robią czy co!? W każdym razie przed każdą taką imprezą jestem sprawdzany czy aby wszystko jest w porządku. Na przykład w tym roku o małe co abym w tym grillu nie wziął udziału, gdyż dwa dni przed tą imprezą czymś się zatrułem. Lecz opiekunka nie doczytała, że to  "zatrucie" mogło być przyczyną złego zareagowania na jeden z leków. Lecz koniec końców doczytała się i przeprosiła mnie. To pozwoliło mi na wzięcie udziału w tym grillu. 

                                          Picasso 

        

czwartek, 16 maja 2024

A jednak postawiłem na swoim...

Kiedy laptop, którego miałem od ładnych paru lat nagle odmówił posłuszeństwa na tyle że musiał być reanimowany; napisałem do mego Brata list... W tym liście zapoznałem go z zaistniałą sytuacją i co w związku z tym zamierzam uczynić. Myślałem że doradzi mi, jak zwykle. Nie sądziłem że dostanę odpowiedź tak szybko. Jednak nie byłem zachwycony z jego odpowiedzi. On mi wręcz zakazał nie robić nic na własną rękę. Gdybym nie miał potwierdzenia od socjalnej, że następnego dnia kurier dostarczy zamówiony laptop prawdopodobnie bym go posłuchał... A tak za namową socjalnej, której mąż jest informatykiem i który powiedział mi że ten laptop to w zasadzie na złom się nadaje. I że lepiej a na pewno taniej kupić nowy laptop niż ładować pieniądze w coś co i tak prędzej czy później ulegnie nie odwracalnej destrukcji. I tym sposobem ogarnąłem nowego lapka. Z którego jestem bardzo zadowolony.

                                             Picasso 




czwartek, 14 marca 2024

Czy Maria Magdalena była Świętą...?

Zacznijmy od początku, przed  pontyfikatem papieża  Grzegorza I (wielkiego) było  dwanaście  Ewangelii. Wszyscy uczniowie i uczennice, bo trzeba wiedzieć że kobiety, choć kościół zakazał o tym wspominać też chodziły za Jezusem i też prowadziły zapiski... Na Synodzie zwołanym przez papieża podjęto jednak decyzję o wyborze tylko czterech Ewangelistów: Jana, Łukasza, Marka i Mateusza. Pozostałe Ewangelie odrzucono, łącznie z tą najważniejszą, wg Marii Magdaleny. Hierarchowie Kościoła nie chcieli aby kościołem kiedykolwiek kierowała kobieta. Kobiety miały tylko księżom usługiwać, ewentualnie prowadzić katechezy. Nic  poza tym... Chciano  zataić fakt  że Jezus  był  żonaty i to z kim(...!?) Z Marią Magdaleną. Tak, tak z tą samą która została uratowana przez Jezusa kiedy to Faryzeusze chcieli ją ukamieniować za rozwiązły i grzeszny styl życia. Po tym  wydarzeniu, jak  wiemy z Biblii, Chrystus do niej rzekł: I ja Ciebie nie potępiam, idź i nie grzesz więcej. Fresk, który stworzył Leonardo da Vinci znany jako  "Ostatnia wieczerza" jest to w rzeczywistości wieczerza weselna. Bowiem trzeba pamiętać że fresk ten był przemalowany przez mistrza aby  da Vinci nie staną przed sądem inkwizycyjnym za głoszenie herezji... I tak  ta "ugrzeczniona" wersja tego fresku jest znana do dziś. Lecz pewne elementy na tym fresku zostały zachowane. Na przykład, gdy się dobrze przypatrzymy  postaci  siedzącej  po lewej stronie Jezusa  stwierdzimy, że to  nie  jest Apostoł Jan, najmłodszy uczeń tylko(...) kobieta...?! Poza tym postać ta jest po prawej stronie Jezusa, co znaczy że pełniła w tym gronie jakąś ważną jeśli nie najważniejszą funkcję. Ważniejszą od samego Jezusa... Natomiast kiedy patrzymy na fresk okiem widza to stwierdzimy że postać o której tu  mowa siedzi po lewej stronie dlaczego, ano dlatego że od zarania dziejów była to strona poświęcona płci pięknej.  

                                                     Picasso        

poniedziałek, 12 lutego 2024

 Musiałem sobie poradzić i poradziłem...

Czasami bywa tak,  że pomimo wskazówek dotyczących zmiany ustawień nie można sobie poradzić. Tak było i tym razem... Pewnego dnia moje "okno na świat" odmówiło posłuszeństwa. Ani prośbą ani groźbą, nic. Po kolei padały wszystkie systemy... Kiedy było już bardzo późno powiedziałem sobie: Dobra, zobaczymy czyje będzie na wierzchu Twoje czy moje. Zamknąłem laptopa i poszedłem spać. Po nie przespanej nocy z drżącym sercem odpaliłem laptopa i nie mogłem uwierzyć własnym oczom, o dziwo wszystko wróciło do normy.

                                                        Picasso   

wtorek, 30 stycznia 2024

Wczoraj, to był koszmar...

Już wczoraj w nocy coś było nie tak. Kiedy się kładłem spać nic po prostu nic nie zapowiadało tego co miało nadejść w nocy. Mianowicie wtedy, tak gdzieś koło dwudziestej czwartej nastąpiła awaria energii elektrycznej. Nic dosłownie nic nie działało... Nawet winda, element bez którego żaden DPS istnieć nie może odmówiła posłuszeństwa. Nie, żebym się skarżył nic z tych rzeczy, tylko po prostu następnego dnia rano miałem umówioną wizytę u laryngologa i nie w smak mi było jechać do lekarza na wpół żywy.

                                           Picasso.    

czwartek, 25 stycznia 2024

 Złośliwość rzeczy martwych...

Pisząc o złośliwości rzeczy martwych mam na myśli mojego laptopa. Skubaniec czasami ma takie jazdy że aż coś. Na przykład wczoraj, ni stąd ni zowąd odmówiły posłuszeństwa najpierw słuchawki a po południu wysiadł też laptop, moje "okno na świat". Próbowałem wszystkiego i nic... Laptop milczał jak zaklęty. Powiedziałem sobie wtedy, dobra zobaczymy czyje będzie na wierzchu, Twoje czy moje. Wyłączyłem go w diabły i poszedłem  spać. Dzisiaj odpalam laptopa  i o dziwo  wszystko jak na razie działa. Oczywiście ucieszyłem się z tego faktu. A że się to powtarza od czasu do czasu jestem do tego przyzwy-czajony.

                                   Picasso 

sobota, 20 stycznia 2024

A tak się cieszyłem...

Wczoraj miałem mieć robiony odcisk szczęki w Poznańskim Centrum Stomatologii przy ulicy Bukowskiej.  Tak myślałem, kiedy stąd wyjeżdżałem. Niestety, kiedy tam dojechałem okazało się że owszem protezy zębowe robią ale nie za bardzo rozumiem dlaczego do odcisku jest potrzebna narkoza. Przecież jest to zabieg mało inwazyjny i bez bolesny. Tak  czy  siak odcisku szczęki mi  nie  zrobili i  chyba  już  nie  zrobią... A szkoda. Ale nie tracę nadziei że wreszcie ktoś razem ze mną tam pojedzie i wytłumaczy tym baranom że to tylko ma być odcisk a nie rwanie.

                                                  Picasso

wtorek, 16 stycznia 2024

Ano zobaczymy, jak to będzie...?

Dzisiaj  na  codziennej  kawie moja  terapeutka zajęciowa  powiedziała tak... Bartek spróbuję w DPS-ie kolegi dla Ciebie poszukać. Bardzo się z tego pomysłu ucieszyłem... Natomiast mój sąsiad, ten stary zgred za żadne skarby świata nie chciał się zgodzić. Wreszcie po wielkich mecyjach i mediacjach wreszcie dał się przekonać. Lecz nie był z  tego faktu wyraźnie zadowolony. No cóż dla samotnika, którym on niewątpliwie jest to spora odmiana, więc raczej psioczyć i nie zgadzać się na coś co praktycznie jest już większością głosów przegłosowane powinien zmienić zdanie. Przynajmniej ja tak uważam.

                                                 Picasso

                                 

niedziela, 7 stycznia 2024

I mamy Nowy Roczek...

A więc przed wczoraj w huku petard i blasku sztucznych ogni pożegnaliśmy stary 2023 rok. Przed nami nowy i nowe postanowienia... Na przykład moim Noworocznym  postanowieniem  jest  zrobienie papierowych ozdób choinkowych. Choinkę już posiadam i wypadałoby zrobić jakieś ozdoby na nią, no nie...?  choćby z papieru. Ja się  zawziąłem  i robię coś, mój sąsiad natomiast  ten obibok, bo już brak mi określeń na niego nie robi dosłownie nic...!! Jedynym jego zajęciem jest leżenie w wyrze plackiem i użalanie się nad sobą. Ja, chociaż też, co prawda jestem osobą leżącą w łóżku ale w przeciwieństwie do niego coś robię. Jestem "aktywny" w miarę moich możliwości. Teraz na przykład lepię z p.o. terapeutki zajęciowej łańcuch. Natomiast po połowie roku będę kleić  "pawie oczka". Oby mi tylko tego samozaparcia do końca starczyło...

                                           Picasso